
~ Felix ~
Otworzyłem zaspany oczy i przeciągnąłem się po łóżku. Słońce wpadające przez nie zasłonięte okno oświetlało mój pokój, dzięki czemu miałem większą ochotę wstać. Jednak zanim to zrobiłem, wyjąłem telefon spod poduszki i wszedłem na kik'a, którego założyłem kilka miesięcy temu. Na początku pisałem z przypadkowymi dziewczynami, ale robiło się to uciążliwe zazwyczaj po kilku minutach rozmowy. Jedynie z Angelą udało mi się wytrzymać dwa dni. Trafiłem również na kilku chłopaków, ale gdy tylko się dowiedzieli, że kręcą mnie faceci, cóż...nie szczędzili sobie jakże miłych snów. Dopiero wczoraj wpadłem na (wydaje się) normalną osobę, chłopaka dokładniej! I może wydawać się do denne, ale po tych kilku wymienionych wiadomościach polubiłem go. Oczywiście nie tak jak Oscara, którego kocham, ale myślę, że możemy się zaprzyjaźnić.
Wysłałem wiadomość i w końcu podniosłem się z łóżka. Telefon zostawiłem na szafce, a z krzesła stojące przy biurku zabrałem spodnie, które na siebie założyłem. Przeczesałem dłonią włosy i wyszedłem z pokoju. W całym domu panowała cisza, więc powoli zszedłem do kuchni. Przy stole siedział Oscar, pijąc kawę i bawiąc się telefonem.
- Cześć - mruknąłem. Podszedłem do szafki, z której wyjąłem kubek i również wypełniłem go czarnym napojem z expresu. Usiadłem naprzeciw niego, przyglądając się uważnie jego twarzy. Przebiegał w szybkim tempie palcami po ekranie, a jego usta wygięły się w uśmiechu.
- Z kim tak romansujesz? - spytałem. Podniósł na mnie swój wzrok, a jego policzki zrobiły się odrobinę czerwone. Na jego twarz wstąpiło lekkie zakłopotanie i zabijcie mnie, bo przysięgam, że jest to najpiękniejszy widok pod słońcem.
- Um...z taką...dziewczyną - odpowiedział, jąkając się. Kiwnąłem głową, ale nie odpowiedziałem. Dlaczego on do cholery musi być hetero? Dlaczego nie może kochać mnie?
- Dwaj królewicze już wstali! - krzyknął Omar, wchodzący do kuchni. Spojrzałem na niego, niczym na debila i dopiłem kawę. Wstałem od stołu i już miałem wyjść z pomieszczenia, ale zatrzymał mnie głos bruneta. - Gdzie już idziesz?
- Ubrać się? Gdzie ja mogę iść o dziesiątej rano? - spytałem. Wywróciłem oczami i wyszedłem w końcu z pomieszczenia. Po drodze minąłem się z Ollym, ale tylko się przywitaliśmy. Wróciłem do swojego pokoju, gdzie się do końca ubrałem i położyłem na łóżko. Odblokowałem telefon, a tam ukazało mi się dwie wiadomości z kik'a.
Zaśmiałem się, po czym przekręciłem na brzuch, aby łatwiej było mi odpisywać dla Boy'a 97. Zastanowiłem się dłuższą chwilę co odpisać, aż w końcu to zrobiłem.
Wysłałem wiadomość, czekając na jego odpowiedź, ale kiedy nie przyszła po chwili, ani po kolejnych kilku minutach, zrezygnowałem. Odłożyłem telefon na bok, a sam ułożyłem się na plecach. W głowie zacząłem nucić słowa piosenki, którą ostatnio nagrywaliśmy.
Nagle do mojego pokoju wpadł Omar. Spojrzałem na niego, a on bez zastanowienia rzucił się na moje łóżko, tym samym przygniatając mnie. Jęknąłem, kiedy jego łokieć wbił się w moje żebra.
- Co ty odwalasz, idioto? - warknąłem, spychając z siebie ciało bruneta.
- Olly powiedział, że nas ignorujesz. Zastanowiłem się nad tym i wiesz co? Ma rację! Gdzie się podział nasz zabawny Feluś? Non stop tylko piszesz z kimś i siedzisz w pokoju albo przed telewizorem. Coś się stało? Zakochałeś się? Jakaś ukryta laska cię zdradziła? - zasypał mnie pytaniami, siadając na brzegu łóżka. Przechyliłem głowę w bok, słuchając dokładnie jego słów. Naprawdę się tak zachowuję?
- Obiecuję poprawę, ale nie wymyślaj magicznych scenariuszy. Może i się zakochałem, ale nie musisz się martwić. Wszystko pod kontrolą. A! I nie miałem żadnej ukrytej dziewczyny - odpowiedziałem.
- W kim?! - pisnął, niczym dziewczynka, podskakując na łóżku. Jeszcze chwila, a mu przyłożę...
- Na pewno nie w tobie.
- Pff. Ja wiem, że mnie kochasz, ale okej. Udajmy, że to tajemnica! Powiedz, powiedz, powiedz mi, kto to jest, proszę Felix!
- Powiem wam, kiedyś. A teraz proszę cię, daj mi spokój - mruknąłem, rzucając w niego poduszką. Prychnął niezadowolony, ale wstał i wyszedł. Wywróciłem oczami i wziąłem w dłonie telefon. Jeszcze tylko dziś tak robię, a od jutra będę lepszym przyjacielem.
Kolejna wiadomość od Boy'a 97 przyszła dokładnie w tym samym momencie, kiedy usłyszałem swoje imię z dołu. Przez chwilę udawałem, że nie słyszę, ale kiedy to się powtórzyło, zablokowałem telefon i zszedłem na dół. Na środku salonu stał Oscar, ściskany przez Omar'a. W tamtym momencie miałem ochotę wydać z siebie długie i głośne ''aw'', ale się powstrzymałem.
- Pomóż mi Felix! - krzyknął blondyn, wyciągając w moją stronę ręce. Śmiejąc się, podszedłem do nich i złapałem za dłonie Oscara. Pociągnąłem go w swoją stronę i ku mojemu zaskoczeniu brunet od razu go puścił. Nie zdążyłem w porę zareagować i się odsunąć, przez co oboje wylądowaliśmy na dywanie. On na mnie i wcale nie czułem żadnego ciężaru. Jedyne co robiłem, to wpatrywałem się w jego niebiańskie oczy. Niestety nie trwało to długo, bo Omar zaczął się śmiać, tym samym sprowadzając mnie na ziemię. Przekląłem w myślach tego idiotę, a Oscar zaczął wstawać. Wtedy włączyła się moja głupota i gdy blondyn stanął na równych nogach, złapałem go za nogę przez co znów wylądował na ziemi. Tym razem obok mnie, a ja swobodnie położyłem się na nim. Całą trójką zaczęliśmy się śmiać, bo być może było jak dawniej. Gesty typowych przyjaciół, ale moją jedyną myślą było, że chcę aby było tak zawsze.
@cuteboy: Dzień dobry, J
- Cześć - mruknąłem. Podszedłem do szafki, z której wyjąłem kubek i również wypełniłem go czarnym napojem z expresu. Usiadłem naprzeciw niego, przyglądając się uważnie jego twarzy. Przebiegał w szybkim tempie palcami po ekranie, a jego usta wygięły się w uśmiechu.
- Z kim tak romansujesz? - spytałem. Podniósł na mnie swój wzrok, a jego policzki zrobiły się odrobinę czerwone. Na jego twarz wstąpiło lekkie zakłopotanie i zabijcie mnie, bo przysięgam, że jest to najpiękniejszy widok pod słońcem.
- Um...z taką...dziewczyną - odpowiedział, jąkając się. Kiwnąłem głową, ale nie odpowiedziałem. Dlaczego on do cholery musi być hetero? Dlaczego nie może kochać mnie?
- Dwaj królewicze już wstali! - krzyknął Omar, wchodzący do kuchni. Spojrzałem na niego, niczym na debila i dopiłem kawę. Wstałem od stołu i już miałem wyjść z pomieszczenia, ale zatrzymał mnie głos bruneta. - Gdzie już idziesz?
- Ubrać się? Gdzie ja mogę iść o dziesiątej rano? - spytałem. Wywróciłem oczami i wyszedłem w końcu z pomieszczenia. Po drodze minąłem się z Ollym, ale tylko się przywitaliśmy. Wróciłem do swojego pokoju, gdzie się do końca ubrałem i położyłem na łóżko. Odblokowałem telefon, a tam ukazało mi się dwie wiadomości z kik'a.
@boy97: Miłego dnia, F
@boy97: Sandy jest taki idealny z rana, chcę go zjeść
Zaśmiałem się, po czym przekręciłem na brzuch, aby łatwiej było mi odpisywać dla Boy'a 97. Zastanowiłem się dłuższą chwilę co odpisać, aż w końcu to zrobiłem.
@cuteboy: Zgaduję, że Sandy to TEN twój przyjaciel
@cuteboy: Mój Enis ma cudowne włosy, też chcę je zjeść
@boy97: Tak, to on. Ale mam dla ciebie radę. Jedzenie włosów nie jest dobre.
@cuteboy: Dziękuję, może się dostosuję
@boy97: Jesteś uroczy. Przypominasz mi Sandy'ego aww
@cuteboy: Jakim cudem on nie dostrzega twojej osoby?
@boy97: Nie to, że nie dostrzega... W końcu jesteśmy przyjaciółmi, ale on po prostu woli dziewczyny, a nie mnie...
@cuteboy: Chciałbym z nim porozmawiać.
@boy97: WOWO, co tak oficjalnie F? Myślę, że lepszym wyborem byłoby gdybyś ty porozmawiał ze swoim przyjacielem. Jesteś w stu procentach pewny, że może nie jest bi, a nawet homo? Rozmawialiście na ten temat?
@cuteboy: Dziękuję, że starasz się mi pomóc, ale jestem prawie w stu procentach tego pewny. Nawet dzisiaj powiedział, że kręci z jakąś laską...
@cuteboy: Chcę jego szczęścia, nawet jeśli ma go zaznać beze mnie.
Wysłałem wiadomość, czekając na jego odpowiedź, ale kiedy nie przyszła po chwili, ani po kolejnych kilku minutach, zrezygnowałem. Odłożyłem telefon na bok, a sam ułożyłem się na plecach. W głowie zacząłem nucić słowa piosenki, którą ostatnio nagrywaliśmy.
Nagle do mojego pokoju wpadł Omar. Spojrzałem na niego, a on bez zastanowienia rzucił się na moje łóżko, tym samym przygniatając mnie. Jęknąłem, kiedy jego łokieć wbił się w moje żebra.
- Co ty odwalasz, idioto? - warknąłem, spychając z siebie ciało bruneta.
- Olly powiedział, że nas ignorujesz. Zastanowiłem się nad tym i wiesz co? Ma rację! Gdzie się podział nasz zabawny Feluś? Non stop tylko piszesz z kimś i siedzisz w pokoju albo przed telewizorem. Coś się stało? Zakochałeś się? Jakaś ukryta laska cię zdradziła? - zasypał mnie pytaniami, siadając na brzegu łóżka. Przechyliłem głowę w bok, słuchając dokładnie jego słów. Naprawdę się tak zachowuję?
- Obiecuję poprawę, ale nie wymyślaj magicznych scenariuszy. Może i się zakochałem, ale nie musisz się martwić. Wszystko pod kontrolą. A! I nie miałem żadnej ukrytej dziewczyny - odpowiedziałem.
- W kim?! - pisnął, niczym dziewczynka, podskakując na łóżku. Jeszcze chwila, a mu przyłożę...
- Na pewno nie w tobie.
- Pff. Ja wiem, że mnie kochasz, ale okej. Udajmy, że to tajemnica! Powiedz, powiedz, powiedz mi, kto to jest, proszę Felix!
- Powiem wam, kiedyś. A teraz proszę cię, daj mi spokój - mruknąłem, rzucając w niego poduszką. Prychnął niezadowolony, ale wstał i wyszedł. Wywróciłem oczami i wziąłem w dłonie telefon. Jeszcze tylko dziś tak robię, a od jutra będę lepszym przyjacielem.
@cuteboy: Mój przyjaciel to pajac, czasem go nienawidzę
@boy97: Moi przyjaciele mają mnie dość, bo z nimi nie rozmawiam.
@cuteboy: Nasi przyjaciele to idioci, mimo, że to całkiem różne osoby
@boy97: W pełni się z tobą zgadzam.
@cuteboy: Ze mną się wszyscy zgadzają (:
@boy97: Nie wątpię. W końcu kto sprzeciwiłby się słodziakowi?
@cuteboy: Enis ma mnie gdzieś ;/
@boy97: Nie wie głupek co traci.
@cuteboy: Chcę cię uszczypnąć
@boy97: Co?
@cuteboy: Uszczypnąć. Wiesz, tak jak robią to głupie ciotki. Za policzki ^-^
@boy97: Jesteś głupim słodziakiem F.
@cuteboy: Wiele osób tak mówi, a ja chyba nie mogę zaprzeczyć
- Pomóż mi Felix! - krzyknął blondyn, wyciągając w moją stronę ręce. Śmiejąc się, podszedłem do nich i złapałem za dłonie Oscara. Pociągnąłem go w swoją stronę i ku mojemu zaskoczeniu brunet od razu go puścił. Nie zdążyłem w porę zareagować i się odsunąć, przez co oboje wylądowaliśmy na dywanie. On na mnie i wcale nie czułem żadnego ciężaru. Jedyne co robiłem, to wpatrywałem się w jego niebiańskie oczy. Niestety nie trwało to długo, bo Omar zaczął się śmiać, tym samym sprowadzając mnie na ziemię. Przekląłem w myślach tego idiotę, a Oscar zaczął wstawać. Wtedy włączyła się moja głupota i gdy blondyn stanął na równych nogach, złapałem go za nogę przez co znów wylądował na ziemi. Tym razem obok mnie, a ja swobodnie położyłem się na nim. Całą trójką zaczęliśmy się śmiać, bo być może było jak dawniej. Gesty typowych przyjaciół, ale moją jedyną myślą było, że chcę aby było tak zawsze.
Ok, jedyne słowo, które przychodzi mi w tym momencie to wielkie AWWWWWWWWWWW! Boże, to jest takie cudne! Szczególnie wiadomości Felixa i Oscara! Osmar moment też było cuuute! Co ty dziewczyno ze mną robisz? Eh.. Oświadczam, że to oto opowiadanie leci na szczyt moim ulubionych! Do następnego, kicia xx
OdpowiedzUsuńO jeny! Naprawdę zabijasz tym tekstem! To było super! I jeszcze ta scenka Felixa z Oscarem! To wszystko co napisałaś to czysta magia - zaczarowujesz mnie nią! Uwielbiam cię!
OdpowiedzUsuńKocham i uwielbiam <3 :*